czwartek, 29 stycznia 2015

Standardy piękna. Ciekawie zrealizowane video i kontrowersje związane z Tess Munster

Rok 2015 przynosi spore zmiany dotyczące standardów postrzegania nie tylko kobiecego, ale i męskiego wizerunku. Jeszcze dwa lata temu niewiele osób było sobie w stanie wyobrazić, że męskie brody zdobędą taką popularność, a dziś młode kobiety przepadają za mężczyznami z pokaźnym, kilkutygodniowym zarostem. Sylwetki kobiet stają się natomiast bardziej zaokrąglone i wygląda na to, że również tutaj moda nie idzie na kompromisy. Gusta są różne, jednak coraz więcej osób akceptuje i chwali nie tylko drobne krągłości.

W tym tygodniu światowe media (a szczególnie portale plotkarskie) zelektryzowała wiadomość o blogerce XXXL Tess Munster, która przez Vouge została uznana za jedną z bardziej wpływowych modelek plus size. Nosząca rozmiar 54 Tess podpisała wcześniej lukratywny kontrakt ze znaną agencją modelek (MiLK), co wśród wielu osób wywołało falę oburzenia, zazdrości i nienawiści.


Do tej pory żadna kobieta o wymiarach Tess nie otrzymała tak korzystnej finansowo propozycji, a jednocześnie takiej nobilitacji, dlatego temat Tess wydaje się nie do pominięcia. W dzisiejszym wpisie chciałabym jednak zwrócić uwagę na inną informację, która nie wywołała w mediach takiej sensacji, a moim zdaniem zasługuje na uwagę.


To bardzo ładnie zrealizowany trzyminutowy film przygotowany przez portal Buzzfeed. Modelki, które wystąpiły w tej produkcji, pokazują jak na przestrzeni trzech tysięcy lat zmieniał się ideał kobiecego piękna. Obcisły i prosty w formie biały kostium, w który są ubrane, akcentuje różnice w ich sylwetkach.

To wszystko, aby pokazać, że nie ma jednego, odpowiedniego sposobu interpretacji kobiecego piękna.










niedziela, 18 stycznia 2015

A czy Ty opublikowałabyś swoje zdjęcie z krzywą miną?

Przeglądając niedawno bloga z modą plus size Princesse Kyonyuu, natknęłam się na jeden ze starszych postów i znalazłam tam zdjęcie, które w pierwszym momencie dość mocno mnie zaskoczyło. Krzywa mina, którą widzicie z lewej strony poniżej, delikatnie mówiąc nie wygląda korzystnie, a trzeba zaznaczyć, że tę blogerkę znam już od dawna i zawsze lubiłam (i lubię) jej wyczucie stylu.


Dopiero, kiedy przejrzałam kilka kolejnych zdjęć z tego samego posta, zauważyłam, że mina powtarza się na fotografiach zrobionych o różnych porach roku i pomyślałam - "ale ta dziewczyna ma dystans do siebie!".

No właśnie, bo ile osób (w dodatku noszących rozmiar size+) umieściłoby w internecie swoje zdjęcie, na którym wygląda niekorzystnie? Wiadomo, każdemu z nas, na fotografiach zdarzają się głupie miny. W moim wypadku takie zdjęcia automatycznie lądują w koszu na pulpicie - a gdy robię zdjęcia komuś - nigdy ich tej osobie nie pokazuję.

Być może jednak warto czasem spojrzeć na siebie z dystansu? Polubić siebie nawet ze śmieszną i głupią miną? Zamiast nienawidzić swojej wagi i swojego ciała - zaakceptować je? Wybaczyć sobie towarzyskie wpadki. Potknęłaś się? Wstań, popraw koronę i idź dalej.