niedziela, 21 grudnia 2014

"Sprawcie, abym była piękna" - plus size oczami fotoedytorów z całego świata

Magazyn F5 opublikował ostatnio artykuł związany z tematyką size plus. Opisuje eksperyment Marie Ospiny - edytorki magazynu Bustle. Eksperyment był szeroko komentowany także w innych mediach. Nie wchodząc w szczegóły - Marie, która ma naturalnie okrągłe kształty, zrobiła sobie zdjęcie, a następnie rozesłała je do 30 fotoedytorów z całego świata, z prośbą "aby uczynili ją piękną". Podobnych prób mających na celu wykazanie siły obróbki graficznej było wcześniej wiele. Tu jednak efekt wyjątkowo nas zaskoczył. Tylko trzech fotoedytorów starało się ją komputerowo wyszczuplić. Był to między innymi edytor z Ukrainy, który oficjalnie przeprosił za "ingerencję w jej naturalne piękno". Jak komentuje F5, jest to znak zmiany nastawienia. Naszym zdaniem warto również podkreślić, że zmiana następuje globalnie - nie jest to tylko lokalna moda.

Do wszystkich informacji, które publikowane są w mediach na temat mody plus size, należy zachować jednak pewien dystans. Oglądając rezultaty eksperymentu, mamy także wrażenie, że nie wszyscy fotoedytorzy potraktowali swoje zadanie poważnie. W niektórych przypadkach, wygląda na to, że wysiłek fotoedytorów był minimalny, a w jednym przypadku (Kanada) - trudno uwierzyć, że zawodowy grafik mógłby wykonać taką obróbkę zupełnie "serio". Zobaczcie zdjęcia i oceńcie sami.

Indie
Meksyk
Urugwaj
Pakistan

Kanada
Włochy
Ukraina

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Czym jest kobiecość? Najlepiej wiedzą to mężczyźni...

Wspólnie z Gracją, autorką bloga Super-Size-XL zorganizowaliśmy ostatnio konkurs, w którym do wygrania było czerwone body z koronki. Na blogspocie rzadko piszemy o tego typu działaniach organizowanych przez sklep, ponieważ tematy związane z promocją i sprzedażą pozostawiamy na stronach zakupowych. Tym razem jednak postanowiliśmy zrobić wyjątek, a to dlatego, że ukierunkowany na promocję konkurs, skłonił nas do wcale nie marketingowych refleksji.


Konkursowym zadaniem jakie postawiła przed uczestnikami Gracja, było stworzenie definicji kobiecości. Ponieważ do wygrania było koronkowe body, spodziewaliśmy się pięknych odpowiedzi kobiet. Okazało się jednak, że najpiękniejsze (i najbardziej romantyczne) definicje kobiecości napisane zostały przez Panów. Nie mogliśmy się oprzeć i przytaczamy tutaj nasze ulubione:

Pan Marcin: Kobiecość o dla mnie szacunek dla swojego ciała, tajemniczość, którą mężczyzna odkrywa, a także delikatne eksponowanie swoich wdzięków, otulone w jej zalotne spojrzenie.

Pan Sławomir: Kobiecość to dla mnie kompletna całość, jaką tworzą powabne ciało, dojrzały umysł i wyrazista osobowość. Ta całość, choć tworzona z tych samych składników, może przybierać najróżniejsze formy, dlatego jest tak fascynująca i w każdym indywidualnym przypadku nabiera innych barw. A jednak zawsze zawiera ten nieuchwytny, trudny do określenia pierwiastek, który trudno wyrazić słowami, ale gdy odbieramy go wszystkimi dostępnymi zmysłami, nie mamy żadnych wątpliwości, że to własnie jest istota kobiecości...

Pan Piotr: Kobiecość jest tym czymś co bije od kobiet, które właśnie CZUJĄ się kobiece, pewne swojej siły, mądrości, wartości, pełne swojego uroku, wewnętrznego czaru i takie babeczki z magnesikiem w oczach, pełne powabności, które wodzą nas facetów za nossssy właśnie tym "czymś'.

Takie definicje czyta się z prawdziwą przyjemnością. Konkurs rozstrzygnęła Gracja, która wybrała odpowiedź Pana Piotra. Body dla jego wybranki w rozmiarach XL wysyłamy w dniu jutrzejszym. To jednak nie koniec historii, ponieważ definicję autorstwa laureata konkursu (za jego zgodą) postanowiliśmy na stałe umieścić na sklepie w opisie koronkowego body. Jest to przecież bielizna, która pozwala się poczuć baaardzo kobieco.

niedziela, 23 listopada 2014

Retusz niemile widziany. Klienci nie chcą już photosopa

Internet coraz silniej reaguje na retusz komputerowy zdjęć oraz szczupłe modelki reklamujące ubrania dla kobiet, które noszą różne rozmiary, nierzadko przecież XL. Jakiś czas temu falę oburzenia (również w Polsce) wywołały zdjęcia z kampanii plus size dla mango. Modelka sfotografowana z tyłu, wyglądała na zdjęciu maksimum na rozmiar 38. W XL-ce wiemy od dawna, że klienci nie lubią, gdy się ich zwodzi w ten sposób. W naszych dotychczasowych sesjach zdjęciowych wzięły udział modelki w rozmiarach 46 oraz 48 i wyglądały pięknie. 

Znane światowe marki nadal obawiają się nieco eksperymentować w dziedzinie zdjęć odbiegających od ogólnie przyjętych schematów, ale młode, nowo powstałe firmy nie mają takich obaw. Dobrym przykładem jest firma bieliźniarska Aerie. Nie specjalizuje się ona może w dziedzinie bielizny w rozmiarach XL, ale jej zdjęcia nie są retuszowane. Dziewczyny ze zdjęć mają pieprzyki, znamiona i naturalne fałdki. W życiu nie chodzi przecież o to, aby mieć skórę jak postać z komputerowej bajki. Pogoń za ideałem piękna jest w wielu przypadkach zwyczajnie bez sensu. Zamiast cieszyć się z życia, zapominamy, że trzeba po prostu żyć. Nie dążmy na siłę do ideału. Naturalnie szczupłe dziewczyny również mają niedoskonałe ciała.



wtorek, 18 listopada 2014

Modelka w rozmiarach XL - Candice Huffine w kalendarzu Pirelli

Znane są już zdjęcia z długo oczekiwanego kalendarza Pirelli na rok 2015. Tak jak zapowiadano, po raz pierwszy, pojawiła się w nim modelka plus size Candice Huffine. Choć ten fakt należy uznać za pozytywny, całe wydanie kalendarza mnie lekko rozczarowało.

Po lewej Candice Huffine na zdjęciu w kalendarzu Pirelli, po prawej w sesji dla Vouge
Pozostałe modelki jak zawsze są bardzo szczupłe i wysokie. W ujęciach Pirelli powrócił do swoich korzeni, nie jest jednak zaskakujący. O ile nie mam nic przeciwko kalendarzom, które wieszają w warsztatach Panowie zajmujący się reperowaniem samochodów i podchodzę do tego z uśmiechem, to od wydania Pirelli oczekuję zawsze niemalże rewolucji - stąd być może wynika zawód. Wiedząc, że pojawi się w nim Candice Huffine, liczyłam także po cichu na nieco krąglejsze sylwetki pozostałych modelek. Ciekawa jestem jak Wam podoba się to wydanie kalendarza?

autor wpisu: Asia

niedziela, 16 listopada 2014

Plus size w amerykańskim Vouge

Modelki plus size od jakiegoś czasu, okazjonalnie, pojawiają się na okładkach znanych kobiecych pism: Elle, Vouge, Harpers Bazar - trzeba jednak pamiętać, że w każdym kraju wydania tych pism są inne.


Amerykańska edycja Vouge była jak dotąd dość nieugięta. Odstępstwo od standardów tj. rozmiaru XS w sesjach zdjęciowych zdarzyło się tam niedawno przy publikacji sesji Leny Durnham. Anna Wintour (dla niewtajemniczonych naczelna amerykańskiego Vouge) nieraz wyrażała podziw dla intelektu Leny, która napisała scenariusz oraz zagrała główną rolę w popularnym serialu Girls, jednak po za tym jeszcze niedawno forsowała wyłącznie bardzo szczupłe modelki, a zdjęcia ukazujące jakiekolwiek krągłości nie były kwalifikowane do publikacji na łamach pisma, bądź oddawano je grafikowi - do komputerowego retuszu. 


Zmiany kanonu piękna nigdy jednak nie następują gwałtownie. Rewolucja w umysłach wielu osób wymaga małych kroczków. Wszystko zmierza jednak w kierunku coraz częstszej obecności rozmiaru plus size - w gazetach, reklamach, telewizji. 


Nową, czarno-białą sesję zdjęciową dla Vouge America, z udziałem modelek w różnych rozmiarach, o różnym kolorze skóry oraz (co również warto podkreślić) praktycznie bez retuszu - stworzyła fotograf Cass Bird. Modelki mają nie tylko widoczne fałdki, ale także piegi i niedoskonałości skóry. I dobrze - tak przecież wygląda większość normalnych kobiet. 

piątek, 31 października 2014

The curvy bloger - blog o modzie plus size z pięknymi zdjęciami

Na blogu XL-ki często wspominamy o ciekawych, inspirujących blogach plus size. Ten, o którym piszemy dzisiaj wyróżnia się na tle innych pięknymi zdjęciami z własnym, wyjątkowym klimatem. 

Mandy - autorka The Curvy Bloger skończyła marketing i fotografię - a obecnie zawodowo zajmuje się tym drugim, stąd na jej stronach profesjonalizm po prostu widać. Na stronie "O mnie" umieściła ciekawą historię życia, począwszy od czasów liceum, kiedy (tak jak wiele innych dziewczyn o krągłej sylwetce) zmagała się z kompleksami, przez college, gdy słuchała głównie rad rodziców martwiących się o jej finansową przyszłość, aż po moment, kiedy poznała swoją prawdziwą miłość. Zakochany mężczyzna, wzmocnił jej wiarę w siebie i zachęcał do podążania za marzeniami - pasją do mody i fotografii. Efekty widać na blogu, każdy post Mandy po prostu zachwyca!



niedziela, 12 października 2014

Jesień na blogach plus size (blogi zagraniczne)

Na zagranicznych blogach plus size jesień zaczyna się nieco później. Zwłaszcza jeśli mówimy o modzie z Hiszpanii czy Francji, gdzie klimat jest cieplejszy, niż w Polsce. Jednak już teraz jest na co popatrzyć. Wybraliśmy dla Was kilka stylizacji z naszych ulubionych blogów z modą w większym rozmiarze.

http://www.insidealliesworld.com
Na pozór nie ma w tym stroju nic ciekawego, po prostu klasyka. Pogoń za modą bywa jednak czasami męcząca. Dlatego w szafie warto mieć żakiet, który zawsze dobrze na nas wygląda oraz wygodne szpilki w ciekawym kolorze.


http://www.elrincondeanatxu.com
Na blogu Any urzekła nas duża, brązowa torba od Micheala Korsa i świetnie dobrane buty.


http://luziehtan.de
Luciana jak mało kto potrafi podkreślić strojem walory swojej sylwetki - bardzo kobiecą figurę i wcięcie w talii.


http://www.princessekyonyuu.com
Ten blog to nasze ostatnie wielkie odkrycie, dlatego być może wspomnimy jeszcze o nim w osobnym poście. Tutaj - najnowsza stylizacja z modnym przedłużanym żakietem, który wygląda jak krótki płaszczyk.



poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Zawód? Modelka plus size (kariera Denise Bidot)

Denise Bidot to jedna z bardziej znanych modelek plus size na świecie. Bardzo często pojawia się w kampaniach marek odzieżowych posiadających w ofercie rozmiary XL oraz XXL. Jak zaczynała karierę, jak wygląda jej życie? Dowiecie się więcej z dzisiejszego wpisu...



Denis Bidot zawsze chciała być aktorką, jednak gdy w wieku 18 lat przeprowadziła się z Miami do Los Angeles, aby spełniać marzenia, powiedziano jej, że w tym rozmiarze może liczyć raczej na role "najlepszej przyjaciółki" niż role główne. Wkrótce sama przekonała się jak trudno jest znaleźć pracę na planie - oferty nie napływały, telefon milczał. Zamiast tego podjęła więc studia w zakresie make-upu. Niedługo potem przypadkiem została zauważona przez fotografa, który poprosił ją by wzięła udział w sesji zdjęciowej modelek plus size - tak, w sposób nie planowany, rozpoczęła się jej kariera. W wieku 26 lat Denise miała już za sobą 7 lat doświadczenia w pracy przed obiektywem aparatu oraz współpracę z markami z całego świata - sesje zdjęciowe dla Forewer21, ale także role samotnej mamy w serialu "Curvy Girls" [co można tłumaczyć jako krągłe dziewczyny] dla telewizji Novo oraz udział w show produkcji HBO "Habla".


- Początkowo byłam przekonana, że modeling to praca nie dla mnie, ale kiedy zdałam sobie sprawę, jak widok moich zdjęć wpływa na wiele kobiet, zrozumiałam, że to co robię jest ważne - mówi Denise  i dodaje - Nie zawsze musisz wiedzieć, że wpływasz na kształtowanie trendów, a jednak robisz to... Myślę, że moje sesje zdjęciowe oraz mój udział w "Curvy Girls" w pewnym sensie szerzej otworzył drzwi - kobiety czują się teraz bardziej piękne wewnętrznie jak i zewnętrznie.

W ciągu swojej kariery Denise doświadczała ogromnych zmian - powszechnie wydawcy mody wiedzą teraz czym jest moda plus size - jak wspomina Denise, kiedyś tej świadomości prawie w ogóle nie było.

- Na początku kariery nie miałam pojęcia, że modeling plus size w ogóle istnieje - mówi Denise, wspominając czasy gdy zaczynała karierę modelki, a jednocześnie martwiła się brakiem ról. Nie wiedziałam co jeszcze mogę robić poza make-upem. Paradoksalnie, decydując się na pracę w cieniu świata mediów, trafiłam przed obiektyw aparatu, a tym samym na okładki magazynów. To dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie, ponieważ taki obrót spraw był zupełnie nieoczekiwany.

Denise dobrze wykorzystała swoją szansę. - Początkowo byłam zaintrygowana tym co działo się w ogół mnie, a jednocześnie sama przed sobą, nie chciałam zakwalifikować się do kategorii plus size. Powiedziałam sobie jednak - zobaczymy jak sprawy się potoczą. Nie byłam pewna jak rozwinie się moja kariera, jednak przekonałam się, że ten zawód jest stworzony dla mnie. 

Kariera Denise wiąże się z koniecznością częstego podróżowania - do Niemiec lata kilka razy do roku, jednak blisko przy ziemi trzyma ją obecność czteroletniej córeczki - Jocelyn. - Jest radością mojego życia, numerem jeden i nigdy się to nie zmieni. Wszystko kręci się wokół niej - twierdzi Denise. Ponieważ tak bardzo lubi spędzać czas z córką stara się ograniczać podróże do najwyżej jednego tygodnia w miesiącu. - Wiem, ze nie dostanę drugiej szansy by spędzać czas z córką, jak mówi moja babcia - "Esto es tu momento!". Poza wychowywaniem dziecka, czuję jednak, że robię coś równie ważnego, że reprezentuję krągłe dziewczyny. Moja praca jest ważna i muszę ją wykonywać, gdy jest na to czas, ponieważ nawet za rok coś może się zmienić. Denise przyznaje również, że to wspaniałe błyszczeć, być bardzo kobiecą przez cały dzień i czuć jak ludzie troszczą się o twój wygląd. Dostaje również wielkie wsparcie od kobiet, które piszą do niej nawet z odległych zakątków globu.


- Świat zaczyna naprawdę rozumieć. W czasach mojej mamy, byłaś piękna, gdy byłaś chuda. Teraz ważniejsze jest, aby być zdrową, a to znaczy różne rzeczy dla różnych kobiet. Bądź szczęśliwa z własnym ciałem  i z tym w jaki sposób jest ono zbudowane.



Moda na rozmiar XL....

Denise była jedną z pierwszych znanych modelek plus size i nie czuje konkurencji. Cieszy się, że utorowała drogę innym krągłym dziewczynom. Widzieć jak rozwija się ich kariera - to naprawdę dodaje siły, a postęp jednej, jest jednocześnie postępem każdej. 

Dużo przyjemności sprawia jej również praca na planie serialu z innymi kobietami w rozmiarach plus size. - Nie przyjaźnimy się wyłącznie na filmie, ale również wtedy, gdy kamera przestaje pracować. W tym sezonie jest naprawdę niesamowita atmosfera - prawdopodobnie to największe osiągnięcie w moim życiu. Warto poczekać na efekty.

Jedną z jej szefowych w produkcji Curvy Girls jest Jennifer Lopez. Dla Denise jest to kolejny powód do radości oraz spełnienie marzeń - była jej fanką od 12-stego roku życia. Sama chciałaby również zajmować się wieloma dziedzinami,  poza modelingiem projektować modę i więcej grać w filmach. - Staram się powoli nastawiać na inny rodzaj pracy, jednak poprzedni rok nadal zdominowały sesje zdjęciowe - jest teraz na to największe zapotrzebowanie i pracowałam naprawdę ciężko.

środa, 30 lipca 2014

Moda plus size i nie tylko - katalog biżuterii firmy Eguzkilore

Blog El Rincón De Anataxu jest jednym z naszych ulubionych od dawna. Odwiedzamy go regularnie ze względu na piękne zdjęcia i profesjonalizm autorki - Any. Tym razem zachwyciła nas sesja zdjęciowa, do której zaproszono ją, a także inne blogerki o szczuplejszej figurze. Trochę szkoda, że reprezentantką mody w rozmiarach XL była jedynie Ana, ale na zdjęciach wyszła naprawdę świetnie. Sesja promuje biżuterię firmy Eguzkilore.



Wszystkie zaproszone do projektu kobiety nie są profesjonalnymi modelkami, co wygląda bardzo fajnie i naturalnie - dziewczyny mają zwykłe kobiece zmarszczki oraz ładne, naturalne sylwetki.


Dzięki temu katalog, w którym umieszczono zdjęcia ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Sesja wykonana została z otwartą i zgraną ekipą - co widać po efektach. W przeciwieństwie do sztucznych, kamiennych twarzy modelek, jakie widzimy na wielu zdjęciach znanych marek, tu na twarzach widać po prostu naturalny, szczery uśmiech.

poniedziałek, 28 lipca 2014

Modelka XL po raz pierwszy w kalendarzu Pirelli

Huffington Post, Daily Mail, Wprost oraz TVN24 - gazety oraz portale internetowe od paru dni aż huczą od tej wiadomości - po raz pierwszy w historii kalendarza Pirelli pojawi się w nim modelka plus size. Do wyjątkowej sesji zdjęciowej wybrano Candice Huffine, o której jakiś czas temu wspominaliśmy na blogu XL-ki w związku z wyjątkowymi fotografiami w Vouge Italia. Wtedy Candice była jedną z kilku modelek w rozmiarach XL, jednak do kalendarza została wybrana tylko ona.




Media podkreślają, że 29-ciolenia Candice waży ponad 90 kilogramów, co nawet przy dość wysokim wzroście daje już prawdziwy rozmiar plus size. Niemal wszyscy wypowiadają się pozytywnie. "Udział modelki z krągłościami w sesji dla kalendarza Pirelli jest czymś bezprecedensowym", "Kalendarz jeszcze się nie ukazał, a ona już przeszła do historii" - głoszą nagłówki światowej prasy.




Candice, która na początku kariery spotkała się z wieloma nieprzyjemnymi opiniami, zawsze wykonywała swój zawód z poczuciem misji, dlatego swój udział w sesji odebrała z wielkim entuzjazmem: „Zaproszenie mnie do tej sesji – najbardziej ekscytującej na świecie – jest znakiem, że coś się zmienia”.

czwartek, 24 lipca 2014

Kampania "Stop the beauty madness" i współczesne kanony piękna

W ramach niedawno zrealizowanej kampanii "Stop the beauty madness" przygotowano 25 zdjęć kobiet różniących się wiekiem, wagą i kolorem skóry. Jej celem jest zmiana postrzegania współczesnych standardów piękna. Nawet jeśli nie uda się tym razem osiągnąć celu (wiara w tak nagłą zmianę byłaby moim zdaniem trochę naiwna) - takie akcje są potrzebne...


Na stronie projektu czytamy: Przychodzi czas, kiedy masz po prostu dość. Dość niemożliwych do osiągnięcia standardów. Dość idealnego "imageu". Przede wszystkim zaś poczucia, że jesteś NIE WYSTARCZAJĄCO [zgrabna, szczupła, opalona, piegowata... - dodane przez XL-ka] jeśli chodzi o urodę. Przychodzi też czas kiedy większość kobiet zaczyna mieć tego dosyć. Kiedy blogi, kampanie, zdjęcia typu "selfie" zaczynają zmieniać reguły gry.

Myślę, że jedna kampania reguł gry nie zmieni, natomiast autorzy tego projektu słusznie zauważyli, że z czasem ludzie sami zaczną się buntować przeciwko sztucznie ustalonym kanonom. Nie bez powodu akcja prowadzona jest głównie na instagramie. Przekaz jest jasny - dziś w internecie może publikować każdy i jest to olbrzymia szansa na pozytywne zmiany.

środa, 25 czerwca 2014

Sukienka w rozmiarze XXL, która nie dodaje kilogramów? To możliwe

Wasze spore zainteresowanie wzbudził mój poprzedni post dotyczący sukienki na galę Oskarów dla Melissy McCarthy. Jasno różową kreację zaprojektowała Marina Rinaldi i choć można próbować bronić pomysłu, muszę Wam przyznać, że nie był to najlepszy możliwy projekt.

Do stworzenia tego posta zainspirował mnie jednak przede wszystkim komentarz Isabelli. Trudno nie zgodzić się z tym, że dla XXL-ki trudniej jest stworzyć kreację. Ja jednak myślę, że kobiety w większych rozmiarach również mogą wyglądać dobrze. Nie ma nic gorszego niż z rezygnacji kupić brzydką sukienkę. Choć odpowiedni fason i wzór jest w tym przypadku kluczowy, zawsze da się coś zrobić.

Melissa pojawiła się na gali Oskarów również w 2013 roku - tym razem skromniejszej, ale moim zdaniem dużo lepszej kreacji autorstwa Davida Maistera (szara sukienka po lewej).



Na czym polega różnica między sukienkami? Kolor jasno różowy rzadko wygląda dobrze - zlewa się z kolorem skóry, przywodzi również na myśl fałdki, które przy dużych rozmiarach raczej staramy się ukryć. Melissa miała zakryte ramiona, a jednak z daleka wydaje się, że materiał to skóra - optycznie w barkach przybyło jej kilka centymetrów. Ta sama kreacja w innym kolorze wyglądałaby znacznie lepiej (np. fuksja, granat, kobalt). Szeroki dół równoważą tu poszerzane ramiona - pod względem konstrukcji sukienka nie jest zatem aż taka zła...

Szarość jaką wybrała aktorka w 2013 roku to lepszy kolor. Projektant postawił również na nowocześniejszy fason. Geometryczne cięcie dekoltu dodaje dynamiki sukience, a drapowania w odpowiednich miejscach optycznie równoważą i  "budują" sylwetkę. Sukienka znajduje się także bliżej ciała i dzięki temu nie dodaje centymetrów tam gdzie ich nie ma. Bardzo podoba mi się ten wybór.

Ponieważ nie lubię narzucać jednoznacznej oceny, ciekawa jestem Waszych opinii. Czy można było coś jeszcze zmienić, poprawić? Która kreacja Wam podoba się bardziej?

piątek, 6 czerwca 2014

Sukienka plus size na galę Oskarów? Sześciu projektantów odmówiło stworzenia kreacji

Temat wypłynął niedawno, a przynajmniej niedawno został opisany na polskich portalach. Dodam, że nigdy wcześniej nie spotkałam się z podobną historią...

Dopiero dwa lata po wydarzeniu, aktorka Melissa McCarthy w wywiadzie dla magazynu "Redbook" odważyła się przyznać, że nikt nie chciał stworzyć dla niej kreacji na rozdanie Oskarów. "Prosiłam o to pięciu czy sześciu projektantów. I to tych z najwyższej półki, którzy co chwilę ubierają gwiazdy na podobne okazje. Wszyscy odmówili"

Melissa nie zdradziła nazwisk projektantów mody do których zwróciła się z prośbą - prawdopodobnie taka wiadomość mogłaby zaszkodzić jej karierze, ponieważ branża aktorska i branża mody to w USA jeden światek. Choć tyle się mówi o przełamywaniu stereotypów, prawda okazuje się nieco inna i o wiele smutniejsza. 

Widzowie cenią Melissę za naturalność - przypomina bardziej znajomą sąsiadkę niż hollywódzką gwiazdę. Mimo to domy mody uznały prawdopodobnie, że stworzenie sukienki w rozmiarach plus size zaszkodzi ich wizerunkowi...

Na zaprojektowanie kreacji zgodziła się ostatecznie Marina Rinaldi. Niejednokrotnie wspominaliśmy o tej marce na naszym profilu facebook (jeśli jeszcze nie odwiedzaliście fan page sklepu XL-ka - serdecznie zapraszam). Marina Rinaldi projektuje wiele wyjątkowych sukni, jednak ta zgoda nie była dziwna, gdyż marka specjalizuje się w rozmiarach xl oraz xxl. Można dyskutować czy kolor i fason był w przypadku Melissy trafiony. Kreacja była szeroko komentowana w mediach - rzadko w pozytywnym kontekście. Łatwo jednak wyobrazić sobie jak musiała się czuć aktorka, która w dniu swojego triumfu myślała o tylu przykrych odmowach. Takie przypadki pokazują, że branża musi jeszcze się wiele nauczyć i dorosnąć.

poniedziałek, 26 maja 2014

Wyjątkowy dokument o tym, że trzeba kochać swoje ciało

Być może to przypadek, może autosugestia, ale już od dłuższego czasu mam wrażenie, że najwięcej w temacie plus size dzieje się właśnie wiosną i latem. Dziś będzie o kolejnym ciekawym projekcie - ambitnym, kreatywnym i wzruszającym do łez.



Bohaterka projektu, Taryn Brumfitt zmagała się ze swoim ciałem prawie przez całe życie. W młodości czuła się brzydka i gruba, zaczęła więc intensywnie ćwiczyć. Niewinne ćwiczenia szybko zamieniły się jednak w obsesję - Taryn perfekcyjnie wyrzeźbiła ciało, przez chwilę była nawet sportsmenką, a mimo to wciąż nie była z siebie zadowolona. Dopiero po latach pod wpływem córki uświadomiła sobie, że wygląd nie powinien w ten sposób wpływać na nasz nastrój oraz poczucie własnej wartości. Gdy Taryn na facebooku opublikowała swoje zdjęcie przed i po zmianie (zdjęcie umieszczam poniżej), okazało się, że wepchnęła kij w sam środek mrowiska - jedni oskarżali ją o promowanie otyłości lub dziwili się, że dumna jest ze zdjęcia "po", ale wiele osób ją zrozumiało.


Taryn nagrała krótki i wzruszający film, w którym prosi internautów o środki finansowe na przygotowanie dokumentu o kobietach z całego świata i o tym, że trzeba kochać swoje ciało. Udało się jej już uzyskać minimalne środki, ale nadal można dofinansować projekt, po to aby dokument mógł być lepiej i bardziej profesjonalnie zrealizowany oraz aby nadać mu bardziej globalny, uniwersalny wymiar.

Kobiety i dziewczynki są ciągle stopowane, pozwala się im wierzyć, że nie są tak dobre jak powinny. Dlaczego? Ponieważ każdego dnia czujemy się oceniani na podstawie naszego wyglądu i daje się nam zrozumieć jak daleko znajduje się nieosiągalny ideał. Utrata wagi, redukcja zmarszczek, walka z celulitem - ciągle mówi się nam by toczyć walkę, po to aby być kimś innym, niż naprawdę jesteśmy - pisze Taryn w uzasadnieniu swojego pomysłu.

Nic nie przekonuje bardziej, niż obraz. Zanim powstanie dokument, zobaczcie krótki film na portalu kickstarter i poznajcie jego bohaterkę. Projekt nadal trwa i można go wesprzeć finansowo. 

niedziela, 18 maja 2014

Inspirujący pokaz mody plus size - prosto z drugiego końca świata ;)

Od początku powstania tego bloga, staram się na swój sposób dokumentować proces profesjonalizacji mody plus size. Dziś, w związku z tematem, będzie nieco o modzie xl oraz xxl z drugiego końca świata, czyli z Australii...

Pokaz mody plus size na lato zaprezentowany niedawno w Sydney, to jedno z ciekawszych wydarzeń tego typu jakie zdarzyło mi się oglądać. Organizatorom należy się wyraz uznania za piękne modelki, nie mniej profesjonalne, niż modelki w rozmiarach XS, prezentujące kolekcje najbardziej znanych projektantów w Paryżu, Londynie czy Nowym Jorku. Po za tym film z pokazem to świetny dowód na to, że ubrania można z powodzeniem prezentować na krąglejszych sylwetkach, i że projekty wcale nie wyglądają mniej ciekawie.




Tego typu wydarzenia oczywiście są świetne również ze względów towarzyskich i biznesowych - poszerzają horyzonty, wzmacniają kontakty międzyludzkie, wspierają branżę.... Jedna z uczestniczek pokazu, cytowana jest w artykule plus model mag: 

Po raz pierwszy oglądać na wybiegu kobiety, które wyglądają tak jak ja, być w pokoju z kobietami, które noszą dokładnie to co im przyjdzie do głowy i wyglądają świetnie. Mieć otwarte oczy jak wiele świetnych marek i projektantów i zdać sobie sprawę, że miałam możliwość być bardziej modną, niż kiedykolwiek sądziłam, że będzie to możliwe. Zainspirować się i nabrać odwagi do eksperymentowania z modą. (Nicole Krause)



Na sam koniec chciałabym jednak wspomnieć o wydarzeniu polskim. W czerwcu w Warszawie odbędą się pierwsze Polskie targi mody Size+, a w ich ramach odbędą się liczne warsztaty, pokazy i castingi. Jeśli jesteście zainteresowani tematem - po prostu powinniście tam być ;)



sobota, 12 kwietnia 2014

Moda plus size na ciepłe dni

Mija już prawie rok od kiedy pojawił się pierwszy pomysł na bloga i sklep XL-ka. Pomysł cały czas się rozwija i ciągle można zrobić coś lepiej i więcej dla Was - zmieniamy detale strony i przygotowujemy nowe przewodniki po wyborze rozmiaru.

Wprowadzamy także właśnie towar wiosenny i letni (lekkie płaszczyki z kapturem, a także kwieciste bluzy i bluzki), dlatego przypomniała mi się kampania Additionelle, która mniej więcej o w tym samym czasie w zeszłym roku zrobiła na mnie spore wrażenie. Nadruki kwiatowe będą modne także i w te wakacje.



Po obejrzeniu tych zdjęć klimat słonecznych i ciepłych wakacji, za którymi chyba wszyscy tęsknimy, udziela się niemal natychmiast. Pomyślałam zatem, że może i Wam poprawią humor, albo zainspirują Was do własnych stylizacyjnych poszukiwań. To moda plus size na świetnym poziomie, nie "dla babci", a dla kobiet szczęśliwych i młodych duchem!



wtorek, 25 marca 2014

Czy moda XXL promuje otyłość?

Świat coraz odważniej otwiera się na kobiety w rozmiarze XXL. Uznani projektanci tworzą kolekcje dla nieco większych pań, modelki plus size coraz częściej stają się twarzami kampanii, a media przestały udawać, że wszyscy jesteśmy tacy sami. Stąd obecność na okładkach magazynów bardziej „niewymiarowych” piękności jak Nigella Lawson czy Lena Dunham. I już mogłoby się wydawać, że sytuacja wreszcie nabiera normalności, gdyby nie fakt, że jednocześnie zaczęły podnosić się głosy krytyki. Pełne oburzenia i wyrażające pogląd, jakoby moda XXL była promocją otyłości i jawnym przyzwoleniem na tycie. Po czyjej stronie leży zatem racja?

W Polsce tiulowe sukienki w rozmiarze plus size wśród większości kobiet są nadal nie do pomyślenia, choć za granicą przyjęły się doskonale (blogi: girlwithcurves.com, gabifresh.com)
Przede wszystkim, trzeba uświadomić sobie jedną, niezwykle istotną rzecz: moda XL czy XXL nie promuje otyłości. Promuje ubrania. Pokazuje, jak atrakcyjnie może prezentować się dana sylwetka, niezależnie od kształtów i rozmiarów. Podpowiada, jak uwypuklić nasze atuty i zamaskować niedoskonałości. Udowadnia, że zadbany, fantastyczny wygląd leży w zasięgu każdej kobiety. Że zarówno młode dziewczyny, jak i dojrzalsze panie o nieco krąglejszych kształtach także mogą prezentować się znakomicie – seksownie i z gustem.

Odkryty brzuch? W rozmiarze XL u nas raczej nie jest spotykany... (blogi: http://www.nadiaaboulhosn.com, girlwithcurves.com)
Niestety, kwestia ubierania się osób o sylwetkach plus size wciąż pozostawia wiele do życzenia. Wzór wychudzonej modelki lansowany w mediach, wywołał w nas całą masę uprzedzeń. Sprawił, że uwierzyłyśmy, że atrakcyjne ciało musi być ciałem szczupłym, i że obfite, kobiece kształty są powodem do wstydu. To samo myślenie doprowadziło do przekonania typu: "najlepiej schować je pod namiotem".

Jak bowiem ubierają się zwykle osoby o bardziej obfitych kształtach? Bardzo często zakładają na siebie rzeczy za duże i niedopasowane, ponieważ myślą, że pod nimi najłatwiej będzie się im ukryć. Stawiają na klasyczną czerń, bo wierzą, że czarny wyszczupla. Unikają wizyt na plażach i basenach, bo sama myśl o pokazaniu swoich prawdziwych kształtów przyprawia je o zawrót głowy. A nie tędy droga!

Zasada jest prosta – noś to, co chcesz, byle w odpowiednim rozmiarze. Uwydatniaj swoje atuty, a nie sięgaj po workowate stroje, byle się schować przed światem. Owszem luźna góra potrafi być wygodna i zmysłowa - załóż jednak do niej wtedy cieniutkie rajstopy albo wyszczuplające nogę leginsy oraz włóż szpilki, aby podkreślić nogi (niezawodna metoda Magdy Gessler ;)). Zbyt luźne, bezkształtne sukienki odbierają nam atrakcyjność i niepotrzebnie dokładają kilogramów. Sprawiają, że sylwetka wydaje się bezpłciowa i pozbawiona kształtów. Tego, że mamy większy biust, brzuch czy pośladki, nie jesteśmy w stanie zmienić. Ale możemy ubrać je tak, aby prezentowały się naprawdę atrakcyjnie - kobieco. Podkreślmy to!

Jeśli ubranie służy nam "do ukrycia" - nie podniesiemy naszej samooceny, ani nie poczujemy się lepiej. Starajmy się akceptować swoje ciało i eksponować je w taki sposób, aby wycisnąć z niego maksimum atrakcyjności. Bo każda z nas ma w sobie coś pięknego. Tylko nie każda wie, jak to pokazać!

Świetne polskie bogi plus size: delafashiva.blogspot.com, candy-emilly.blogspot.com, super-size-xl.blogspot.com
W końcu powtórzmy to jeszcze raz -  nie ma to nic wspólnego z promocją otyłości. Nie wolno zapominać, że większy rozmiar nie zawsze jest spowodowany czyimś lenistwem i zaniedbaniem. Często uwarunkowuje go typ budowy. Ale trzeba też umieć odróżnić osobę z nadwagą, przesadnie otyłą, której waga utrudnia normalne funkcjonowanie, od osoby zdrowej, lecz „niewymiarowej” (czyli takiej, która wymyka się obowiązującym obecnie kanonom „piękna”).

Zamiast przejmować się numerem na metce - dbajmy o siebie.  Podkreślajmy swoją kobiecość za pomocą odpowiedniego ubrania. Dbajmy także o siebie odżywiając się zdrowo, pielęgnując skórę twarzy i ciało - po prostu ciesząc się z siebie i nie myśląc obsesyjnie o utracie wagi. Naturalne kobiece sylwetki mają różne rozmiary. Nie jesteśmy klonami, nie wyszliśmy wszyscy z tej samej fabryki, z jednej linii produkcyjnej. Jesteśmy różni i właśnie w tej różnorodności tkwi nasze piękno!

Autor: Asia

wtorek, 18 marca 2014

NIE wszystko dla mody...

Kultura i sztuka podobno słabo się w dzisiejszych czasach sprzedają, ale ja uważam, że warto otaczać się pięknem oraz śledzić prace artystów, aby rozwijać również własną wrażliwość.

Tak więc byłam dziś na wystawie prac dyplomowych absolwentów Łódzkiego ASP, a całkiem przypadkiem jedna z prac dotyczyła tematyki bliskiej XL-ce... 



Była studentka wydziału Grafiki i Malarstwa, autorka pracy All For Fashion pyta ile jesteśmy w stanie poświęcić dla mody. W swojej pracy wyśmiewa znane marki posługując się ich własnymi środkami, na przykład pięknie zaprojektowanym logo, cudownymi papierowymi torbami czy plakatami.

"Projektanci kreują modę dla kobiet, jednak szyją ubrania na wieszaki, a nie normalne zdrowe sylwetki. Co więcej twierdzą, że problem tkwi w ciałach odbiorców mody, a nie w proponowanym przez nich rozmiarze zero.

(...) W ramach dbałości o umysły i ciała dziewcząt wyrastających pod presją bycia skrajnie chudą i najlepiej od razu niesamowicie seksowną powstały pewne normy wyznaczające najniższą dopuszczalną granicę BMI dla modelek, jednak nie wszyscy się do tego stosują."

Prawdę mówiąc nie wiedziałam o istnieniu takich norm. Oglądając plakakaty znanych marek, nadal bardzo często zastanawiam się kto je w ogóle dopuścił do druku. Sińce pod oczami, rzadkie włosy i wystające kości policzkowe nie są w mojej ocenie dobrym "wabikiem" marketingowym. I nie sądzę wcale, że się nie znam.

Z tej pracy dowiedziałam się także, że marka Abercrombie & Fitch dokonuje na klientach selekcji sprawdzającej, czy są godni noszenia ich odzieży - dotyczy ona także rozmiaru. Naprawdę?

Kiedy wreszcie zrozumiemy, że piękno może mieć rozmiar zarówno XL jak i XS oraz nauczymy się po prostu cieszyć z siebie ;)?